Ładowanie...

Żelazny człowiek walczy z komunizmem

Geneza powstania postaci Iron Mana jako jedna z niewielu ma jawne podłoże polityczne. Zgodnie z pierwotną koncepcją jego przygód, głównym przeciwnikiem Żelaznego Człowieka jest komunizm. Jest to o tyle zrozumiałe, że – bądź co bądź – jego ojczyzną są Stany Zjednoczone, dla których na moment kreacji tej postaci przypada walka zagrożeniem. Pierwszy projekt dotyczący superbohatera, jakim jest Iron Man, oparto w głównej mierze właśnie na tym motywie. Anthony Edward „Tony” Stark, – bo tak brzmi jego „prawdziwe” nazwisko – sam konstruuje swoje cybernetyczne zbroje. Efekty są imponujące, i to nie bez powodu; Iron Man bardzo wcześnie zaczyna zdradzać objawy geniuszu, co umożliwia mu studiowanie elektroniki w Massachusetts już w wieku… Piętnastu lat. Jego życie dość szybko zresztą nabiera tempa; sześć lat później Tony dziedziczy spadek po rodzicach, którzy giną w wypadku samochodowym. Dziedzictwem Starka jest nie byle co, ale – żeby nie oszczędzać na rozmachu – firma uczestnicząca w rozwoju przemysłu zbrojeniowego.

Prototyp swojej legendarnej zbroi Iron Man buduje w dość dramatycznych okolicznościach, kiedy w czasie wojny wietnamskiej dostaje się w niewolę komunistów. Jest poważnie ranny; szrapnele, którymi został trafiony, utkwiły w jego klatce piersiowej. Wietnamscy komuniści, zorientowani w wartości intelektualnej swojego „nabytku”, próbują wymóc na Tonym skonstruowanie dla nich specjalnej broni. Edward Stark nie byłby sobą, gdyby uległ tej presji, zamiast tego zaczyna więc pracę nad projektem, którego przeznaczenie jest zgoła odwrotne. Zbroja, której prototyp powstaje w wyniku współpracy Starka i nowo poznanego współwięźnia, profesora Ho Yinsena, umożliwia mu ucieczkę. Zmotywowany tym osiągnięciem Iron Man postanawia wprowadzić do niej szereg ulepszeń technicznych. Jak na genialnego dziedzica przemysłu zbrojeniowego przystało, szybko wprowadza swój pomysł w życie, stając się w ten sposób żywą maszyną do zabijania. Wbudowuje w swoją zbroję nawet napęd odrzutowy, co mimo masywności „kostiumu” umożliwia mu latanie.

Jakby tego było mało, Iron Man nie jest jedynym szczególnym okazem w komiksach ze swoim udziałem. Stanowi część grupy superherosów, znaną pod nazwą „Avengers”. Co może pokonać towarzystwo, którego członkami są takie czołgi, jak Iron Man, Hulk albo Thor? Cóż. Chyba tylko inna grupa tego rodzaju.

Wrogów naszemu bohaterowi nie brakuje. Iron Man walczy między innymi ze swoim rosyjskim cyber – odpowiednikiem, Antonym Vanko, z Justinem Hammerem, który przypomina go przynajmniej w kwestii geniuszu, albo z Mandarinem, który co prawda nie jest niczyim odpowiednikiem, ale za to jest potomkiem Czyngis-chana. Warto też wspomnieć o smoku. Tak. Iron Man walczy ze smokiem. Wszystko to z użyciem zbroi. A właściwie należałoby powiedzieć, że zbrój. Pierwsza, nazwana „Mark I” (najwyraźniej Tony Stark spodziewał się kontynuacji tej serii), doczekała się imponującej liczby dodawanych kolejno cyfr rzymskich.

„Żelazny człowiek” pozostaje po dziś dzień jedną z najpotężniejszych postaci, jakie powstały w dziejach komiksu.

Dodaj komentarz